Europa przeciera oczy ze zdumienia: projekt, który zwykle grzęźnie w biurokratycznych korytarzach na długie lata, Polska przepchnęła w niecały rok. Zgoda Komisji Europejskiej na budowę pierwszej elektrowni jądrowej nie jest tylko formalnością. To moment, w którym polska energetyka zmienia bieg historii. Od dziś nie oglądamy się na innych. Od dziś to my wyznaczamy kierunek.
Decyzja Komisji Europejskiej, która w rekordowym czasie zatwierdziła pomoc publiczną dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, to nie jest zwykła dobra wiadomość.
To strategiczny przełom, moment porównywalny z wejściem do UE, uruchomieniem LNG czy integracją systemu energetycznego z Zachodem.
Tak szybka zgoda poniżej 12 miesięcy w projekcie tej skali to europejski ewenement.
A dla Polski to otwarcie epoki energetycznej niezależności.
– To nasz rząd zapewnił projektowi finansowanie i doprowadził do zgody Komisji w czasie poniżej 12 miesięcy. To dowód, że działamy ambitnie, szybko i skutecznie – mówi minister energii Miłosz Motyka.
W tym jednym zdaniu mieści się cała zmiana jakościowa: z marzeń i makiet Polska wchodzi w fazę realnej budowy.
Dlaczego to tak ogromne znaczenie?
Bez zgody KE cały projekt, największy w historii polskiej energetyki, mógłby istnieć jedynie na papierze.
Zgoda KE to:
- odblokowanie finansowania
- możliwość podpisania kontraktów
- polityczna i prawna nieodwracalność inwestycji
- sygnał dla rynków, że polski atom jest projektem premium, a nie ryzykowną spekulacją
– Wyjaśniliśmy Komisji wszystkie, nawet najmniejsze wątpliwości. Ta inwestycja powstanie. Jesteśmy o tym przekonani – podkreśla wiceminister Wojciech Wrochna.
To oznacza jedno: projekt ma pełne bezpieczeństwo prawne i pełen mandat europejski. Takich inwestycji w UE jest niewiele.
Polska utrzymała swój model. I to jest sensacja
Europa nie tylko zaakceptowała finansowanie. Europa zaakceptowała polskie warunki.
Nie trzeba było zmieniać kluczowych elementów: dokapitalizowania, gwarancji czy kontraktu różnicowego.
To potężny sukces negocjacyjny i dowód, że Polska potrafi przekonywać argumentami, nie emocjami.
Cena poniżej 500 zł/MWh. Fundament gospodarki na dekady
Zweryfikowany przez KE model finansowy pokazuje, że energia z polskiego atomu będzie tania, przewidywalna i odporna na kryzysy.
W czasach, w których gospodarki padają ofiarą cen gazu, wojny w Ukrainie i wahań na rynku CO₂, Polska buduje źródło niezależne od wszystkiego, co niestabilne.
– Decyzja Komisji otwiera drogę do podpisania umowy z Westinghouse i Bechtel. To przykład wzorowej współpracy administracji i spółki Skarbu Państwa – mówi prezes PEJ Marek Woszczyk.
W praktyce oznacza to jedno: od dziś budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej to nie plan, lecz proces.
A największe znaczenie? Polska zmienia swoje miejsce w Europie
Po raz pierwszy od lat nie tylko uczestniczymy w europejskiej energetyce. Stawiamy kierunek.
Z kraju importującego paliwa stajemy się państwem, które:
- produkuje strategiczną energię
- stabilizuje system regionalny
- buduje przewagę konkurencyjną gospodarki
- uniezależnia się od kaprysów światowych rynków
To nie jest zwykła inwestycja. To geopolityczna zmiana statusu Polski.
A finał? Czysta satysfakcja. Bo tam, gdzie inni obiecują, PSL dowozi. Tak wygląda realna, odpowiedzialna polska polityka



