Skip to main content

Energetyka nigdy nie była neutralna. Dziś wprost decyduje o sile państwa, pozycji gospodarki i odporności społeczeństwa. Publikacja projektu Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 roku z perspektywą do 2040 to moment, w którym państwo przestaje reagować na kryzysy, a zaczyna nimi zarządzać.

– KPEiK to strategiczny dokument, który łączy bezpieczeństwo systemu elektroenergetycznego, konkurencyjność polskich firm oraz korzyści dla gospodarstw domowych – podkreślił Miłosz Motyka, minister energii.

To decyzja polityczna najwyższej rangi.

Koniec dryfu, początek sterowności

Przez lata polska energetyka dryfowała między ambicją a strachem. Nowy Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu ten dryf kończy. Zamiast niejasnych deklaracji pojawia się konkretna trajektoria. Zamiast skoków w bok pojawia się plan oparty na możliwościach państwa i gospodarki.

– Wiemy, dokąd zmierzamy i wiemy, w jakim tempie chcemy pokonać tę drogę – zaznaczył minister Motyka.

To sygnał dla rynku i obywateli, że transformacja nie będzie chaotyczna ani gwałtowna.

Transformacja bez ofiar społecznych

Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu jasno stawia warunek polityczny. Zmiana ma służyć ludziom, a nie ich obciążać. Stabilniejsze ceny energii, spadek ubóstwa energetycznego i przewidywalność rachunków nie są dodatkiem do transformacji. Są jej warunkiem powodzenia.

– Polska wchodzi w fazę operacyjną transformacji energetycznej, obejmującą dużą energetykę, przemysł i miliony gospodarstw domowych – powiedział Wojciech Wrochna, sekretarz stanu w Ministerstwie Energii.

To odejście od polityki, w której koszty zmian zawsze przerzucano na najsłabszych.

Atom jako decyzja o suwerenności

Jednoznaczne wpisanie energetyki jądrowej, w tym reaktorów modułowych SMR, jako stabilnej podstawy systemu to decyzja o energetycznej suwerenności państwa. Atom oznacza bezpieczeństwo, przewidywalność i odporność na zewnętrzne szoki.

Gaz ziemny zachowuje rolę paliwa pomostowego. Węgiel pozostaje elementem systemu wygaszanym w sposób odpowiedzialny społecznie. Ideologia ustępuje miejsca interesowi państwa.

Plan, który uruchamia miliardy

Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu nie jest dokumentem do szuflady. To instrument porządkujący prawo, regulacje i wydatkowanie środków unijnych. Obniża ryzyko inwestycyjne i uruchamia decyzje liczone w bilionach złotych.

– To wektor rozwoju dla Polski na kolejne dekady – podkreślił Wojciech Wrochna, sekretarz stanu w Ministerstwie Energii.

Bez takiego planu nie ma ani inwestycji, ani taniej i stabilnej energii.

Sprawiedliwa zmiana zamiast polityki strachu

Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu zakłada odpowiedzialną transformację regionów górniczych. Ochronę miejsc pracy, rozwój nowych kompetencji i realne alternatywy gospodarcze. To odpowiedź na lata narracji strachu, w której energetyka była narzędziem konfliktu politycznego.

– Transformacja energetyczna nie jest celem samym w sobie, jej miarą są korzyści dla ludzi i gospodarki – zaznaczył Konrad Wojnarowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii.

Państwo, które planuje, a nie improwizuje

Największą wartością Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu jest odzyskanie sprawczości państwa. Regularny monitoring, zapowiedziany przegląd w 2028 roku i elastyczność scenariuszy oznaczają jedno. Decyzje będą korygowane, ale kierunek pozostanie jasny.

Projekt Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 i 2040 roku to kluczowy dokument dla polskiej energetyki i polskiej gospodarki.
Wyznacza kierunek, porządkuje procesy i daje Polsce bezpieczeństwo, przewidywalność i długofalowy rozwój.

Nie byłoby tego dokumentu bez politycznej decyzji o wzięciu odpowiedzialności za energetykę. To minister energii z Polskiego Stronnictwa Ludowego nadał temu procesowi realny wymiar państwowy, łącząc transformację energetyczną z interesem gospodarki, bezpieczeństwem kraju i ochroną obywateli przed nadmiernymi kosztami.

Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu pokazuje, że PSL konsekwentnie buduje politykę energetyczną opartą na realizmie, dialogu i długofalowym myśleniu, a nie na hasłach czy ideologicznych sporach. To przykład odpowiedzialnego rządzenia, w którym decyzje podejmowane dziś mają służyć Polsce także w kolejnych dekadach.

Nie hasło. Nie improwizacja.

Odpowiedzialność. Plan. Państwo.