Skip to main content

Do czego nie dotknie się rząd PiS, to jest chaos. Również w polityce zagranicznej – powiedział w Sejmie poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski. Skrytykował w ten sposób rząd za reakcję na wpis wiceszefowej Bundestagu Claudii Roth, dotyczący protestów w Polsce.

Wiceszefowa Bundestagu, przedstawicielka partii Zielonych, Claudia Roth, w zeszłym tygodniu na Facebooku wsparła protesty Polek i Polaków przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy antyaborcyjnej. Zaapelowała także do niemieckiego rządu i UE o zwiększenie politycznej presji na polski rząd w sprawie przestrzegania europejskich standardów praw człowieka. Do wpisu pani Roth dołączyła zdjęcie, na którym trzyma plakat z symbolem Strajku Kobiet, i hasłem „To jest wojna”, które jest powszechnie obecne podczas protestów w Polsce.

W poniedziałek wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Szymon Szynkowski vel Sęk skrytykował panią Roth i zapowiedział oficjalny protest resortu. – Wpis Claudii Roth obrazuje nie tylko brak podstawowej wrażliwości, ale też wiedzy na temat wyroku TK (nie SN), do tego wzywa do niemających podstaw prawnych form nacisku. Dla Polski to oburzające, dla Niemiec to cios w pracę m.in. Paula Ziemiaka i Manuela Sarrazina. Przekażemy władzom RFN protest w tej sprawie – napisał na Twitterze wiceszef MSZ.

Przypomnijmy tylko, że poza granicami co raz częściej mówi się o ograniczaniu w Polsce obywatelskich praw i wolności. Protesty w naszym kraju skomentowano w największych światowych mediach.

[tweet id=”1323586383848628224″ align=”center”]

New York Times napisał że to największe demonstracje w kraju od upadku komunizmu w 1989 roku. The Washington Post zwrócił uwagę na mobilizację społeczeństwa, wielką skalę protestów w dobie gwałtownego wzrostu zakażeń, a także fakt, że z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego nie zgadza się większość Polaków. CNN podkreśliła skalę protestów, którą porównano do wystąpień „Solidarności”, jakie doprowadziły do upadku komunizmu. The Observer skrytykował rząd PiS za pogwałcenie demokracji, silnie konserwatywny program osadzony w ideologii i religii, który zagraża nie tylko prawom kobiet, ale także i praworządności w Polsce. Der Spiegel ocenił, że sytuacja w Polsce jest buntem przeciw patriarchatowi, prawicowy rząd nie docenił gniewu rodaków, z zaostrzeniem prawa aborcyjnego nie zgadza się zdecydowana większość społeczeństwa. Frankfurter Allgemeine Zeitung zwrócił uwagę na pokojowy charakter wystąpień oraz zapowiedzi polskich władz, mówiące o konsekwencjach protestów. O skali protestów w Polsce informowała SkyNews. The Independent, Le Monde i Corriere della Sera wyjaśniały, że w katolickim kraju, jakim jest Polska, władze zamierzają zaostrzyć i tak restrykcyjne już prawo aborcyjne a protesty przybrały ogromne rozmiary. Agencja Reutera stwierdziła, że protest przekształcił się w wylew gniewu wobec PiS-u. Sytuację w Polsce dostrzegła organizacja Anonymous poprzez stwierdzenie, że Warszawa tworzy historię.

Rządzącym najwyraźniej, także poza granicami kruszy się grunt pod nogami, stąd takie chaotyczne i nieodpowiedzialne reakcje.

– Ja bym chciał, żeby polityka zagraniczna Polski przestała robić chaotyczne kroki, które szkodzą naszemu państwu i naszemu narodowi – powiedział poseł Władysław Teofil Bartoszewski. Odniósł się w ten sposób do krytykującej Claudię Roth noty dyplomatycznej skierowanej do naszego głównego partnera w Unii Europejskiej.

Poseł PSL przyznał, że mówienie o wojnie, jak się jest obywatelem Niemiec, jest lekko niezręczne, natomiast to było tylko pokazanie tego, co nasze panie na zewnątrz Sejmu ze sobą przynosiły.

– Robi się z tego ogromną aferę. Byłoby to może bardziej zrozumiałe, gdyby ktokolwiek chciał odnotować we właściwy sposób, że w piątek Bundestag bez głosu sprzeciwu przyjął uchwałę, że powstanie w centrum Berlina miejsce pamięci, które będzie dedykowane wyłącznie polskim ofiarom II wojny światowej – powiedział Władysław Teofil Bartoszewski.

Poseł Bartoszewski za zabawną i dziwną uznał postawę ambasadora Polski w Niemczech, Andrzeja Przyłębskiego, który protestował przeciwko tej formie upamiętnienia, bo chciał, żeby było centrum upamiętniające wszystkie narody okupowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej.

– Dzięki Bogu posłowie Bundestagu nie przychyli się do tej dziwacznej opinii i zagłosowali wszyscy za powstaniem tego centrum – stwierdził poseł PSL. Przypomniał, że rzeczą wyjątkowo ważną dla nas jest to, że w pierwszym zdaniu uchwały Bundestagu jest napisane, że Polska, tak jak Francja, są i będą centralnymi partnerami Niemiec w Europie.

– To jest rzecz, którą może by zauważył nasz rząd, zamiast atakować „odwiecznego krzyżackiego wroga” za Odrą, żeby jednak nawiązać jakieś normalne stosunki z państwem niemieckim i z rządem niemieckim, kiedy wszyscy parlamentarzyści, nawet nacjonalistyczne AfD nie głosowało przeciwko upamiętnieniu Polaków i wstrzymało się od głosu. A cała reszta głosował za przyjęciem uchwały – stwierdził Władysław Teofil Bartoszewski.