Skip to main content

Jesteśmy po wstępnych rozmowach z koalicjantami na temat proponowanej przez PSL zmiany Ordynacji wyborczej, dotyczącej m.in. wielkości okręgów wyborczych – poinformował minister infrastruktury, wiceprezes PSL Dariusz Klimczak.

Zasadą funkcjonowania każdego społeczeństwa demokratycznego jest sprawowanie władzy przez osoby popierane przez większość. Większość wyraża swoją wolę poprzez udział w głosowaniu. Obowiązują więc zasady, które umożliwiają wszystkim obywatelom udział w wyborach.

Nierówności w sile głosów obywateli

Konstytucyjna zasada głosi, że głosy wyborców muszą być równe. Tymczasem niektóre okręgi mają przypisaną zbyt małą, a inne zbyt dużą liczbę mandatów w stosunku do faktycznej wielkości populacji. I tak np. w wyborach do Sejmu głos w Warszawie ma trzy razy mniejszą wartość niż w Kielcach czy Elblągu.

Zgodnie z kodeksem wyborczym ustalenia liczby posłów wybieranych w poszczególnych okręgach dokonuje się według jednolitej normy przedstawicielstwa. Tę oblicza się, dzieląc liczbę mieszkańców kraju przez 460 posłów.

Zdaniem PKW norma wynosi obecnie 78,4 tys., a biorąc ją pod uwagę, należałoby zmniejszyć liczbę posłów wybieranych w 21 na 41 okręgów. W 11 z nich należy zmniejszyć liczbę wybieranych posłów o jeden, a w dziewięciu dodać po jednym pośle. Najbardziej poszkodowany jest okręg Warszawa II – zwany potocznie obwarzankiem, w którym liczba wybieranych posłów powinna wzrosnąć aż o dwa.

Zmiany wymagają także okręgi do Senatu. W województwach małopolskim i mazowieckim liczba wybieranych senatorów jest zbyt niska, a w województwie śląskim zbyt wysoka. Uwagę zwrócić trzeba także na sytuację w woj. podkarpackim i lubelskim.

Państwowa Komisja Wyborcza podkreśla, że nierówna liczba mandatów przy zbliżonej liczbie mieszkańców jest zgodna z prawem, lecz „budzi wątpliwości”.

Dla wielu wyborców jest niejasne to, w jakich okręgach głosują

W Polsce w wyborach do Sejmu jest 41 okręgów wyborczych, wybiera się tam od 7 do 20 posłów, natomiast w wyborach do Senatu od 2011 r. okręgów wyborczych jest 100, które są jednomandatowe, czyli takie w których można zdobyć jeden mandat. W wyborach do Europarlamentu jest ich 13, w których przypada od 2 do 7 mandatów. Dzisiaj wybieranych jest 53 europosłów – o jednego więcej niż 5 lat temu.

– Dla wielu wyborców jest niejasne to, w jakich okręgach głosują. W innych wybiera się do Sejmików, w innych do Sejmu, w innych do Senatu, w innych do Parlamentu Europejskiego – powiedział minister infrastruktury, wiceprezes PSL Dariusz Klimczak.

– My jako PSL postanowiliśmy zaproponować naszym koalicjantom zmianę Ordynacji wyborczej, która będzie dotyczyła także wielkości okręgów, w których jesteśmy wybierani. Nie może być tak, że są okręgi do Sejmu 7-mandatowe i 20-mandatowe. To wpływa na możliwość wyboru i możliwość dostania się określonego kandydata do Sejmu – wyjaśnił Dariusz Klimczak.

Prawo wyborcze zrozumiałe i powszechnie akceptowane

– Jesteśmy po wstępnych rozmowach z naszymi koalicjantami, to znaczy daliśmy im sygnał, że my przygotujemy taką propozycję. Chciałbym, żeby przynajmniej na rok przed wyborami projekt zmian został przyjęty, a debatę rozpoczniemy wtedy, kiedy przedstawimy własną koncepcję. Będzie ona dotyczyć nie tylko Sejmu i Senatu, ale także wyborów samorządowych i europejskich – oświadczył wiceprezes PSL, Dariusz Klimczak.

Poważne zmiany w ordynacji wyborczej są potrzebne, ale nie można zabierać się do nich tuż przed wyborami. Nie mogą być one realizowane w atmosferze podejrzeń o chęć poprawy wyniku wyborczego jakiejkolwiek partii politycznej.

Zdaniem Dariusza Klimczaka do konsultacji w tym zakresie oprócz polityków i ekspertów należy zaangażować także obywateli.