Skip to main content

Na ostatnim posiedzeniu Sejmu omawialiśmy z panem ministrem Niedzielskim wsparcie dla walczących z wirusem na pierwszej linii, których nie widać. Pracownicy ochrony zdrowia pomijani przy dodatkach czekają na decyzję. Czy pan minister pamięta? – przypomnieli w Sejmie ludowcy.

W poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie ludowcy ponownie upomnieli się dodatek dla wszystkich pracowników medycznych, którzy mimo pracy z pacjentami chorymi na koronawirusa nie zostali nim objęci.

– Na ostatnim posiedzeniu Sejmu omawialiśmy z panem ministrem Niedzielskim wsparcie dla walczących z wirusem na pierwszej linii, których nie widać. Pracownicy ochrony zdrowia pomijani przy dodatkach czekają na decyzję – przypomniał w Sejmie poseł PSL, Jarosław Rzepa.

ℹ️ Czytaj również → Kosiniak-Kamysz: Prawdziwa twarz Covidu to obraz bólu, cierpienia i śmierci

Według posła Rzepy, takim osobom należą dodatki i rekompensata za pracę w ubiegłych miesiącach.

– Musimy nie tylko objąć dodatkiem covidowym tych, którzy zostali pominięci w służbie ochrony zdrowia, ale również wypłacić im rekompensaty za zeszłe miesiące. Potrzebna jest jasna decyzja. Od kiedy zostaną wypłacone te pieniądze? – apelował Jarosław Rzepa.

– Są takie szpitale, gdzie pracownicy nie otrzymali dodatków covidowych. Są ogromne zaległości. Za chwilę rząd ogłosi koniec walki z pandemią, a należne środki nie zostaną przekazane. Rząd musi zwrócić uwagę na ich wypłatę – dodał poseł PSL.

Rzecznik prasowy PSL, PSL Miłosz Motyka zwrócił uwagę, że każdego dnia słyszymy od polityków partii rządzącej o tym, jak dobra jest sytuacja gospodarcza Polski. Zdziwienie więc budzi fakt, braku środków dla osób, którzy narażają swoje zdrowie i życie w walce z pandemią koronawirusa.

– Jeżeli jest tak dobrze, że naprawdę w Polsce wszystkim żyje się tak doskonale, to nie ma żadnego powodu do tego, żeby państwo nie doceniło tych wszystkich pracowników ochrony zdrowia, którzy walczą z Covid-19. Te osoby są tak samo narażone na zakażenie i na utratę zdrowia. Dlatego apelujemy do ministerstwa zdrowia, żeby te dysproporcje zlikwidowało – podkreślił Miłosz Motyka.

sss