PiS szykuje się już do walki o samorządy. Najważniejszym zadaniem ma być zdobycie bezwzględnej większości w sejmikach wojewódzkich. Wiele wskazuje, że przedterminowe wybory mogą się odbyć już wiosną.
Jak donosi „Nasz Dziennik” plan PiS zakłada powołanie 16 pełnomocników wyborczych, którzy będą odpowiadać za kampanię w poszczególnych województwach. Nazwiska pełnomocników mają być znane już za kilka tygodni. Prezes PiS ma ich wybrać spośród posłów zasiadających w Sejmie po raz pierwszy. Jarosław Kaczyński chce w ten sposób wykorzystać mechanizm wyścigu szczurów. Pełnomocnicy, którzy odniosą sukces będą mogli liczyć na intratne posady dla siebie i swojej rodziny.
W PiS od miesięcy trwa konflikt między „nowymi”, a „starymi” posłami. Ci pierwsi skarżą się prezesowi, że dostają za mało synekur. Dlatego kierownictwo PiS obiecało im, że przy obsadzaniu stanowisk samorządowych, to „nowi” będą mieli pierwszeństwo.
Posłowie PiS mają też polecenie, żeby kandydować na prezydentów i burmistrzów. Dzieje się tak dlatego, że partia cierpi na gigantyczne braki kadrowe.
Nie można też wykluczyć, że rząd do walki o samorządy użyje służb specjalnych i prowokacji. Poseł Jacek Sasin mówi wprost: „Chcemy wysoko wygrać wybory samorządowe i zdobyć władzę w regionach i gminach”.
Jedyną siłą, która może powstrzymać PiS jest PSL. Rządzący o tym wiedzą, dlatego kampania PiS będzie głównie skierowana przeciw ludowcom, którzy dzięki pracy i sukcesom w regionach mają w nich pozycję niekwestionowanych liderów.
PiS sygnalizuje, że możliwe są wcześniejsze wybory samorządowe. Wspominał o tym w TVP Info minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak, a wcześniej marszałek Sejmu Marek Kuchciński.