Skip to main content

Rząd PiS za nic ma zdanie obywateli i wbrew ich woli zamierza rozszerzyć kosztem okolicznych gmin administracyjne granice Opola. Rządzący nic sobie nie robią z protestów mieszkańców i nie zamierzają brać ich postulatów pod uwagę. PSL i Sejmik Województwa Opolskiego stanęli po stronie protestujących i domagają się zmiany decyzji, która nie jest zgodna z wolą suwerena, na którego tak często powołują się przedstawiciele PiS.

– Dlaczego Rada Ministrów wbrew zapowiedziom, że będzie wsłuchiwała się w potrzeby i glosy prostych ludzi, zignorowała jednoznaczne stanowisko wspólnot samorządowych? – pytał poseł PSL Piotr Zgorzelski.

Na wniosek klubu PSL zorganizowano w Sejmie informacje, na której Rada Ministrów tłumaczyła się z podjęcia decyzji o powiększeniu granic miasta Opole kosztem okolicznych miejscowości. Przeciwko tej decyzji protestują zarówno mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki, którzy najwięcej stracą na planowanej zmianie. Również inne gminy w województwie opolskim takie jak Kędzierzyn-Koźle protestują przeciwko tej decyzji. A głosem gmin poszedł również Sejmik Województwa Opolskiego przyjmując uchwałę przeciwko powiększaniu granic Opola.

– Dobrym obyczajem do niedawna było to, że w resorcie za sprawy samorządowe odpowiadał człowiek, który znał samorząd, pracował w samorządzie, wiedział na czym polega samorząd. Czy Pan chociaż jeden dzień przepracował w samorządzie? – pytał Piotr Zgorzelski, przedstawiciel PSL.

PiS po raz kolejny pokazuje butę w stosunku do samorządów nie licząc się z ich zdaniem. Podczas konsultacji społecznych 97% osób powiedziało, że nie chce tej zmiany.

Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że działania PiS prowadzą do wygaszenia Polski lokalnej. – PSL nie zgodzi się na niszczenie przez PiS „małych ojczyzn”. Głos ludu nie został wysłuchany, będziemy wzywać do rewizji decyzji Rady Ministrów póki jeszcze nie jest za późno – apelował prezes Kosiniak-Kamysz.

Na samej zmianie najbardziej stracą samorządy. Gmina Dobrzeń Wielki straci w swoim budżecie 12 milionów złotych a Dąbrowa straci 600 tys. A zysk? Większa konkurencyjność Opola?

– Czy tak należy postępować, aby wyzerować potencjał rozwojowy tych wspólnot, które także mają prawo się rozwijać? Czy tak łatwo należy niszczyć tę wspólnotę, która w bardzo złożonej konstrukcji narodowej buduje relacje, także relacje na gruncie pojednania? – podkreślał poseł Zgorzelski.

Warto też podkreślić, że z protestującymi mieszkańcami nie spotkał się poseł PiS z Opola Patryk Jaki, który jest największym orędownikiem zmiany granic miasta.