W ciszy rządowych korytarzy powstał projekt, który jednym podpisem inspektora mógłby przewrócić do góry nogami tysiące firm, zmienić umowy zawarte lata temu i otworzyć drzwi do największej ingerencji państwa w gospodarkę od dekad. PSL–Trzecia Droga jako pierwsza mówi głośno: Stop. Bo gdy prawo zaczyna działać jak tykająca bomba, odpowiedzialność wymaga, by ją rozbroić, zanim wybuchnie.
Projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy (UD283), przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ponownie trafia pod obrady rządu. W teorii ma porządkować rynek pracy. W praktyce wprowadza najbardziej inwazyjne narzędzie administracyjne w prawie pracy od trzech dekad, pozbawione kontroli sądowej, stojące w sprzeczności z Konstytucją i skrajnie niebezpieczne dla polskiej gospodarki.
Przepisy pozwalają inspektorom PIP jednostronnie, natychmiast i z mocą wsteczną przekształcać umowy cywilnoprawne i B2B w umowy o pracę. Takiego uprawnienia nie ma żadna inspekcja w Unii Europejskiej.
Komisja ds. Kontroli Państwowej: ostrzegamy przed nieprawidłowościami
Przewodniczący Komisji ds. Kontroli Państwowej zwrócił uwagę na poważne zastrzeżenia dotyczące planowania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy.
– Jako Komisja śledzimy prace związane ze zmianą ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz jej budżetem. Zauważyliśmy, że Inspekcja jeszcze nie ma nowych uprawnień, a już na ten cel są przewidziane środki w budżecie. Tak być nie może – powiedział Marek Sawicki.
To nie jest zwykła pomyłka księgowa. To wyraźny sygnał ostrzegawczy dotyczący jakości procesu legislacyjnego oraz odpowiedzialności za wydatkowanie środków publicznych.
Wspólny głos PSL–TD i największych organizacji przedsiębiorców
PSL–Trzecia Droga wraz z dziewięcioma najważniejszymi organizacjami pracodawców mówi jednym głosem:
– Wspólnie z 9 najważniejszymi organizacjami skupiającymi pracodawców sprzeciwiamy się stanowczo szkodliwym rozwiązaniom, które planowane są w Państwowej Inspekcji Pracy. Są to rozwiązania godzące i osłabiające filar polskiej gospodarki i rozwoju – powiedział Marek Sawicki.
Silna gospodarka potrzebuje stabilnych i przewidywalnych reguł
Przewodniczący Klubu PSL–TD, Krzysztof Paszyk, wskazał kluczowe potrzeby gospodarki.
– Przedsiębiorcy po pierwsze potrzebują konsekwentnego zmniejszania obciążeń i ciężarów. Przez 8 lat rządów PiS było tego bardzo dużo. Po drugie musimy zmniejszać regulacje organizacyjne, które utrudniają i ograniczają swobodę działalności gospodarczej. Takie regulacje ograniczają konkurencyjność – powiedział Krzysztof Paszyk.
Dodał również:
– Bez silnie i dynamicznie rozwijającej się gospodarki nie będziemy w stanie zapewnić bezpieczeństwa i dobrobytu Polakom. Filarem tej gospodarki, gwarantem jej rozwoju, są polscy przedsiębiorcy. To na nich opiera się rozwój i odporność gospodarki na różne wyzwania – powiedział Krzysztof Paszyk.
Natychmiastowe decyzje, długofalowe konsekwencje, realne ryzyko bankructw
Projekt przewiduje, że inspektor PIP może błyskawicznie zmienić charakter umowy, co skutkuje dla przedsiębiorcy:
- obowiązkiem dopłaty składek ZUS za lata wstecz,
- korektami podatkowymi,
- naliczeniem odsetek,
- sankcjami,
- a w wielu przypadkach upadłością jeszcze przed rozstrzygnięciem sądu.
Poseł Jacek Tomczak ocenił to jednoznacznie.
– Ta ustawa grozi likwidacją wielu firm. Przekształcanie B2B w etaty z datą wsteczną to ciężar, którego polskie MŚP po prostu nie udźwigną. To uderzenie w samo serce gospodarki – powiedział Jacek Tomczak.
Elastyczne formy współpracy to nie patologia
Choć rząd przedstawia projekt jako wzmocnienie ochrony zatrudnionych, w rzeczywistości może on uderzyć również w tych, którzy świadomie wybrali inne formy współpracy niż etat. W wielu branżach – szczególnie w IT, sektorach kreatywnych, konsultingu, transporcie czy usługach specjalistycznych – model B2B nie jest ani zamiennikiem, ani ukrytą formą umowy o pracę. To odrębna, w pełni legalna i powszechnie stosowana formuła współpracy.
Dla wielu osób B2B oznacza:
- większą autonomię i swobodę działania,
- elastyczne godziny pracy,
- możliwość wyboru projektów i klientów,
- rozwijanie własnej działalności gospodarczej,
- odmienny, często korzystniejszy sposób rozliczeń.
Projekt ustawy zakłada jednak, że niemal każdą relację B2B można uznać za stosunek pracy. To założenie jest błędne i sprzeczne z realiami rynku. Sprowadza zróżnicowane modele współpracy do jednego, etatowego schematu, odbierając pracującym swobodę wyboru formy aktywności zawodowej.
Łamanie Konstytucji i bomba pod finansami publicznymi
Najpoważniejsze zastrzeżenia natury ustrojowej i ekonomicznej przedstawił Marek Sawicki:
– Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk łamie Konstytucję poprzez wprowadzanie przepisów, które zakładają działanie prawa wstecz. To niedopuszczalne. Po drugie nie zauważa, że obciąża w przyszłości ZUS olbrzymimi kosztami – powiedział Marek Sawicki.
– Nie wyobrażam sobie, by projekt w tej wersji mógł wrócić na Komitet Stały Rady Ministrów – dodał.
PSL–TD: odpowiedzialny sprzeciw, realne propozycje
PSL–Trzecia Droga podkreśla:
- jesteśmy za poprawą rynku pracy,
- jesteśmy za ochroną pracowników,
- jesteśmy za eliminowaniem nadużyć,
- ale nie kosztem Konstytucji, stabilności gospodarki i zaufania przedsiębiorców.
Złe prawo potrafi wyrządzić większe szkody niż problem, który ma naprawić.
Ta ustawa nie może wejść w życie
Projekt UD283:
- działa wstecz,
- stawia inspektora ponad sądem,
- grozi falą upadłości MŚP,
- ogranicza wolność gospodarczą,
- osłabia innowacyjność,
- obciąża ZUS miliardami złotych,
- tworzy chaos prawny i odstrasza inwestorów.
PSL–Trzecia Droga stoi po stronie przedsiębiorców, gospodarki i zasad państwa prawa.
Na zakończenie Krzysztof Paszyk podkreślił.
– Polska gospodarka potrzebuje mniej chaosu, a więcej stabilności. Mniej regulacji, a więcej zaufania. Mniej eksperymentów, a więcej rozsądku – powiedział przewodniczący Klubu Parlamentarnego PSL – Trzecia Droga Krzysztof Paszyk.



