Wzy Europa naprawdę chce handlować jakością za cenę ilości? W samym sercu Paryża, podczas spotkania ministrów rolnictwa Polski i Francji, padły słowa, które mogą zatrzymać kontrowersyjną umowę handlową z Ameryką Południową. Minister Czesław Siekierski nie owijał w bawełnę: „Nie zgodzimy się, by rolnictwo było walutą przetargową w grze o dostęp do odległych rynków.” Za kulisami eleganckich salonów toczy się bój o coś znacznie ważniejszego niż handel – o przyszłość europejskiego rolnictwa i bezpieczeństwo żywnościowe milionów obywateli UE.
W czasach, gdy Unia Europejska szykuje się do podpisania umowy z krajami Mercosur, Polska stawia sprawę jasno: nie poświęcimy rolnictwa w imię innych interesów. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski, goszczący dziś w Paryżu u francuskiej minister Annie Genevard, powiedział to głośno i wyraźnie: – Polska nie zaakceptuje umowy UE–Mercosur w obecnym kształcie – powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.
– Koncesje dla Mercosur w dostępie do unijnego rynku rolnego nie mogą być „ceną” za ustępstwa w innych sektorach – dodał.
Dyskusja dotyczyła nie tylko Mercosur, ale też przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej po 2027 roku. I choć tematy techniczne, stawka jest bardzo ludzka. Chodzi o przyszłość polskich gospodarstw, jakość jedzenia na naszych stołach i uczciwość w handlu.
Umowa z Mercosur to furtka dla taniego mięsa i tytoniu – często bez unijnych standardów, bez odpowiedzialności środowiskowej, bez zasad. Europejscy rolnicy mają być tylko tłem w grze o większy eksport przemysłu?
– Nie możemy poświęcać rolnictwa dla korzyści w innych sektorach. Rolnicy nie mogą być pionkami w grze o patenty czy maszyny – powiedział minister Siekierski.
Polska ma poważne zastrzeżenia: brak klauzul ochronnych, zbyt wysokie kontyngenty na mięso, liberalizacja importu nieprzetworzonego tytoniu i brak równych zasad produkcji. A zapowiadany fundusz kompensacyjny?
– Naszym zdaniem nie może on być pustą obietnicą. Musi obejmować skutki bezpośrednie i pośrednie, w tym wypieranie polskich towarów z rynku UE. I być prawnie wiążący – zaznaczył minister.
W tym wszystkim jest jednak także nadzieja. Bo Polska i Francja – dwa kraje z silną tradycją rolną – mówią jednym głosem. I wspólnie przypominają Europie, że polityka rolna nie może być przedmiotem licytacji. Musi być strategią na przyszłość.
– Polska bardzo ceni sobie dotychczasowe wsparcie Francji w ochronie rynku rolnego. Liczymy na dalszą, jeszcze bliższą współpracę – również w rozmowach z Ukrainą o liberalizacji handlu rolnego – powiedział minister Siekierski.
Na koniec spotkania padło ważne zdanie, które wyznacza kierunek działania.
– Przyszłość Wspólnej Polityki Rolnej to ewolucja, nie rewolucja. Musimy utrzymać silną, dwufilarową strukturę z odrębnym budżetem – podkreślił minister. – Ze WPR korzystają wszyscy – zarówno rolnicy, jak i konsumenci. Bez niej nie będzie ani konkurencyjnego rolnictwa, ani bezpieczeństwa żywnościowego Europy – podsumował minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.