Skip to main content

Cel PiS jest prosty: wygrana w wyborach samorządowych za wszelką cenę. W jego realizacji rządzący nie cofną się przed niczym. Na szali są w stanie postawić nawet los lokalnych społeczności. Do Sejmu trafił właśnie ich projekt zmieniający Warszawę w metropolitalną jednostkę samorządu. To oznacza koszmar dla mieszkańców okolicznych gmin. O zdanie suwerena PiS przestał już jednak pytać.

– Sytuacja jest skandaliczna, PiS realizując swój warszawski sen, funduje koszmar mieszkańcom gmin, przylegających do Warszawy. 32 gminy – na mocy ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy – mają być włączone do miasta stołecznego. To jest niewątpliwy skandal i zwijanie Polski lokalnej – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL w Sejmie.

Projekt PiS już leży w Sejmie. Według jego zapisów Warszawa stałaby się metropolitalną jednostką samorządu terytorialnego. W jej granicach znalazłyby się 33 gminy. Nikt nie ma wątpliwości: to wyłącznie środek do przejęcia władzy stolicy. Niestety nikt w partii rządzącej nie zamierza o zdanie zapytać mieszkańców.

– PiS tak się zachłysnął Warszawą i marzeniem o tym, żeby mieć tutaj swojego prezydenta, że zrobi wszystko aby to zrealizować: zaorze ziemię, zaorze małą ojczyznę. Miasta o wieloletniej tradycji, historii i kulturze, zostaną włączone do Warszawy – ostrzega lider ludowców.

To kolejny krok PiS w niszczeniu lokalnych społeczności. Kosiniak-Kamysz zaapelował do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło o zaniechanie takich działań. – Może prezes Kaczyński nie wie nic o tym, co jego posłowie wyrabiają? Co robią z małymi ojczyznami? Z Polską lokalną? – pytał retorycznie.

PiS od początku swoich rządów niszczył małe ojczyzny. Okrajanie kompetencji czy ograniczanie środków finansowych miały na celu pokazanie społeczeństwu, że samorządy sobie nie radzą. To się nie udało. Teraz PiS próbuje zmianami w ordynacji i takimi ruchami jak ten zapewnić sobie zwycięstwo w wyborach.

Zdaniem prezesa PSL projekt autorstwa PiS o ustroju miasta stołecznego Warszawy, nie ma żadnego celu ekonomicznego, ani społecznego. – Jedyny cel, który widzę, to cel wyborczy – zakończył.