Skip to main content

Po 20, 30, a nawet 40 latach pociągi dalekobieżne wracają do małych i średnich miast. To historyczny moment. PKP Intercity przywraca Polakom dostęp do kolei tam, gdzie od dekad panowała cisza.

Dzięki nowym trasom ok. 440 tys. osób będzie mogło wsiąść do pociągu w swojej miejscowości, a 3,5 miliona mieszkańców zyska lepszą dostępność do siatki połączeń. To nie jest zwykła korekta rozkładu jazdy – to rewolucja komunikacyjna, która otwiera nowe możliwości dla całych regionów.

Plan PKP Intercity zakłada uruchomienie kilkunastu nowych tras przebiegających przez mniejsze miasta w całej Polsce. Pierwsze połączenie – Gorzów Wielkopolski – Poznań – ruszy w grudniu 2025 roku, kolejne będą uruchamiane od 2026 r. wraz z dostawami nowego taboru. Do 2029 r. na tory wyjedzie 35 hybrydowych zespołów trakcyjnych, 22 składy spalinowe i 16 lokomotyw hybrydowych. Na mapę połączeń wracają takie miejscowości jak Łomża, Świdnica, Chojnice, Człuchów, Czaplinek czy Złocieniec.

– Dotrzemy do 14 miejscowości, które dotąd nie były uwzględnione na mapie połączeń dalekobieżnych. To przełom, bo po latach przerwy wracamy do miejsc, w których pociągi pasażerskie nie zatrzymywały się od 20, 30, a nawet 40 lat – podkreśla minister infrastruktury Dariusz Klimczak.

To zachęta, by wybrać kolej zamiast samochodu. Szybciej, wygodniej i bardziej ekologicznie. Nowe połączenia to nie tylko transport, to dostęp do edukacji, pracy, kultury i turystyki w całym kraju. To także inwestycja w zrównoważony rozwój, który łączy mobilność mieszkańców z troską o środowisko i równy dostęp do usług publicznych.

To decyzja, która wyrównuje szanse i wzmacnia poczucie, że państwo pamięta o mniejszych miejscowościach. Dla mieszkańców to nie tylko powrót pociągów. To powrót do normalności, rozwoju i realnej obecności Polski powiatowej w ogólnokrajowej sieci transportowej. A dla całego kraju krok w stronę bardziej zrównoważonej, nowoczesnej i sprawiedliwej przyszłości.

Wzywamy wszystkie siły polityczne do zablokowania weta Morawieckiego. To zdrada interesów polskich przedsiębiorców, rolników i samorządowców. Weto to zdrada narodowa – powiedział na konferencji prasowej w Sejmie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Premier Mateusz Morawicki pod naciskiem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, zapowiada weto w głosowaniu nad budżetem UE. Powodem jest mechanizm wiążący unijny budżet z przestrzeganiem zasad praworządności.

– Premier Mateusz Morawiecki pod naciskiem radykałów Zbigniewa Ziobry i Solidarnej Polski doprowadzi do odebrania realnego wsparcia polskich przedsiębiorców, rolników, samorządów, wszystkich Polaków – stwierdził na konferencji prasowej w Sejmie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem lidera PSL, to decydujący tydzień, który pokaże czy rząd PiS chce pozostawienia Polski przy bezpiecznej wspólnocie Zachodu, czy kieruje nas na Wschód.

[tweet id=”1335919759427252224″ align=”center”]

Wewnętrzne tarcia w obozie rządzącym zaczynają być zagrożeniem dla polskiej racji stanu. Zauważył to chyba drugi z koalicjantów PiS – Jarosław Gowin. Wicepremier i minister rozwoju odwiedził Brukselę, gdzie rozmawiał z unijnymi komisarzami. Podczas konferencji prasowej wspomniał, że wyjściem z obecnego impasu negocjacyjnego mogłoby być przyjęcie „deklaracji interpretacyjnych”, których treść mogłaby opracować Komisja Europejska.

Zdaniem ludowców każdy poseł i senator powinien jasno zadeklarować swoje stanowisko w sprawie wieloletniego budżetu UE oraz Fundusz Odbudowy.

– Wyzwany premiera Jarosława Gowina do opuszczenia obozu zdrady narodowej, który chce doprowadzić do bankructwa Polskę i Polaków – oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz.

Eurodeputowany, wiceprezes PSL Krzysztof Hetman przypomniał, że 21 lipca 2020 r. Rada Europejska osiągnęła porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027 oraz Fundusz Odbudowy. Integralną tego częścią była decyzja o wzmocnieniu kontroli nad środkami unijnymi. Porozumienie zostało wówczas ogłoszone przez premiera jako sukces negocjacyjny polskiego rządu.

[tweet id=”1335920108011745281″ align=”center”]

– Przypominam, że premier Morawicki już raz świętował sukces negocjacji budżetowych. Teraz grozi jego odrzuceniem. Wcześniej go nie kwestionował, dziś chce wetować. Przez takie zachowanie ten rząd nie jest dziś traktowany poważnie w Europie – stwierdził europoseł Krzysztof Hetman. Weto oznacza dziś zdradę interesu Polski. To zdrada interesów polskich przedsiębiorców, rolników i samorządowców – podkreślił Krzysztof Hetman.