Skip to main content

Na tak zwanej reformie stracą wszyscy uczniowie, najbardziej jednak dzieci wiejskie. PiS jedną decyzją zamyka im drogę do edukacji – pisze Urszula Pasławska, posłanka PSL.

W piątek (31.03) nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego strajkowali przeciwko reformie edukacji według rządu PiS. W wielu szkołach w całej Polsce nie odbyły się tego dnia lekcje, a jedynie zajęcia opiekuńczo – wychowawcze. Ten protest popiera Polskie Stronnictwo Ludowe. Zmiany z oświacie są oczywiście potrzebne, ale nie z lepszego na gorsze!

Na tak zwanej reformie stracą wszyscy uczniowie, najbardziej jednak dzieci wiejskie. Po zmianach wiele z nich zakończy edukację na szkole podstawowej, bo zwyczajnie nie będzie ich stać na dojazdy do liceów czy techników w dużych miastach. Gimnazja w gminach, szczególnie na tzw. „ścianie wschodniej”, często pełniły rolę centrów kultury dla całych społeczności. Od września budynki będą stały zamknięte. Widocznie zdaniem PiS młodzież wiejska ma stać pod sklepem i czekać na zasiłki.

Reforma wprowadzi jeden wielki chaos w edukacji. Wyobraźmy sobie, że za dwa lata o miejsce w szkołach ponadpodstawowych walczyć będą równocześnie dwa roczniki, czyli około 730 tys. uczniów, a nie ok. 350 tys. jak obecnie. Do rekrutacji staną jednocześnie ostatni absolwenci gimnazjum i pierwsi absolwenci ósmej klasy. Zdaniem pani Zalewskiej nie ma w tym problemu.

Podobnie jak nie ma problemu w przerzucaniu dzieci z jednej szkoły do drugiej, bo reforma edukacji wymusiła na samorządach zmianę sieci szkół. Dla PiS problemem nie są także koszty, a te w całej Polsce są liczone w miliardach. Dlatego, że prawdziwą intencją PiS jest osłabienie obecnych samorządów przed wyborami samorządowymi, żeby łatwiej mógł wygrać kandydat „dobrej zmiany”.

Logiczne, że to wójt, burmistrz czy starosta skupią na sobie gniew zwalnianych nauczycieli, zaniepokojonych rodziców i wszystkich mieszkańców. Antyreforma pochłonie ogromne pieniądze, więc samorządom zabraknie na inne wydatki jak np. remonty dróg czy chodników. Dla władzy PiS jest gotów poświęcić dobro polskich dzieci, jakość szkolnictwa, czyli przyszłość naszego kraju.

Nie zgadzamy się na eksperymenty na dzieciach, na poziomie edukacji, popieramy więc strajk ZNP. Następny rząd – a z pewnością już nie będzie to rząd PiS – będzie miał wiele pracy z naprawą szkód „reformy’ pani Zalewskiej. PiS nie dba już o suwerena, dba o Jarosława Kaczyńskiego i własną niepodzielną władzę. Ale jej nie utrzyma.

Urszula Pasławska
Polskie Stronnictwo Ludowe