1 sierpnia 2025 r. w Gliwicach podpisano przełomowy kontrakt, który stawia Polskę w nowej roli: nie tylko odbiorcy, ale producenta nowoczesnych czołgów. 180 maszyn K2 – w tym pierwsze w wersji K2PL – oraz 81 pojazdów wsparcia wzmocni Wojsko Polskie. To największy kontrakt pancerny ostatnich lat i strategiczny krok w kierunku niezależności obronnej.
Nie tylko zakup. Pełny pakiet zdolności
To nie jest zwykła transakcja. To kompleksowy program, który obejmuje:
- pełen pakiet szkoleniowy (ETS, symulatory, amunicja treningowa),
- nowoczesną infrastrukturę serwisową,
- zapas części zamiennych i narzędzi,
- 31 wozów zabezpieczenia technicznego,
- 25 mostów towarzyszących,
- 25 wozów inżynieryjnych.
– To impuls rozwojowy dla polskiej gospodarki – podkreślił wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Transfer technologii
Zamówienie rozłożono na trzy etapy:
- 116 K2GF trafi do Polski w latach 2026–2027,
- 64 K2PL – w latach 2028–2030,
- 61 czołgów K2PL zostanie zmontowanych w Gliwicach, w zakładach BUMAR-Łabędy, z użyciem polskich komponentów.
Hyundai Rotem przekaże stronie polskiej niezbędne narzędzia i wyposażenie do budowy linii montażowej czołgów i pojazdów wsparcia.
– Polska zyskuje zdolność do samodzielnej produkcji nowoczesnych czołgów – zaznaczył wicepremier Kosiniak-Kamysz.
Przemyślana strategia, nie pokaz defiladowy
Wieloetapowe negocjacje zakończyły się skutecznym kontraktem, który:
- zakłada pełnoskalową produkcję K2PL od 2028 r.,
- uruchamia montaż w Polsce już w 2026 r.,
- zapewnia kontrolę nad cyklem życia sprzętu: od produkcji po modernizację.
– To najlepiej wynegocjowany kontrakt, jaki mogliśmy uzyskać – podkreślił wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda.
Nowoczesny pancerz, polska głowa
Czołg K2PL to nie kopia, ale unowocześniona wersja. Wyposażony zostanie m.in. w:
- Aktywny System Ochrony Pojazdu,
- system antydronowy,
- dodatkowe opancerzenie – dostosowane do realiów współczesnego pola walki.
– Zakup to zaledwie 1/3 cyklu życia czołgu. Reszta to eksploatacja, serwis, modernizacja. I właśnie to zyskujemy – mówił Paweł Bejda.
Gliwice wracają na mapę polskiej obronności
Zakłady BUMAR-Łabędy przestają być tylko symbolem przeszłości – stają się realnym centrum nowoczesnej produkcji wojskowej, wspieranym przez Grupę PGZ.
– Stawiamy na nogi to, co wcześniej było postawione na głowie – dodał wiceminister Bejda.
Efekt? Więcej niż pancerz
- Wojsko Polskie zyskuje nowoczesną siłę ognia i odporność na współczesne zagrożenia.
- Polski przemysł wraca na technologiczny front.
- Gospodarka zyskuje miejsca pracy, kompetencje i prestiż.
- A MON pokazuje, że skuteczne działania zastępują puste obietnice.
To nie koniec. To dopiero początek
Gdy inni wątpili – my negocjowaliśmy. Gdy mówiono, że się nie da – my uruchamiamy produkcję.
Na polskim paliwie, z polskiej fabryki, pod polską banderą.