Skip to main content

Austria nie chce przyjęcia umów o wolnym handlu między UE i Kanadą (CETA) oraz UE i USA (TTIP). Petycję w tej sprawie podpisało ponad pół miliona obywateli. Teraz sprawą umów transatlantyckich zajmie się tamtejszy parlament.

Dokument sprzeciwiający się umowom CETA i TTIP podpisało w Austrii aż 562 552 obywateli. Petycja zawiera postulat zakazu podpisania, przyjmowania i zawierania tych transatlantyckich umów. Zgodnie z austriackim prawem, jeśli liczba sygnatariuszy petycji przekroczy 100 tys., dokument musi być przedmiotem debaty parlamentarnej.

Inicjatywa ta ma bardzo szerokie poparcie, począwszy od Austriackiej Partii Wolności (FPO), poprzez rządzącą Socjaldemokratyczną Partię Austrii (SPO), a skończywszy na Zielonych. Także obecny prezydent Austrii Alexander van der Bellen w kampanii wyborczej zapowiadał, że odmówi zatwierdzenia tej umowy. Szef rządu austriackiego Christian Kern zgłosił sporo zastrzeżeń do umowy CETA i podkreślił, że podpisanie jej przez Austrię bez szczegółowej analizy nie wchodzi w grę.

Zadowolenia ze zbiórki podpisów nie kryją organizacje pozarządowe, m.in. antyglobalistyczny Attac czy walczący o ochronę środowiska Greenpeace. Zdaniem przeciwników tych umów, petycja teraz powinna przełożyć się na austriackie prawo.

15 lutego Parlament Europejski ma zdecydować o ratyfikacji Całościowego Gospodarczego i Handlowego Porozumienia UE-Kanada (CETA). Tekst musi być zatwierdzony przez wszystkie kraje członkowskie. Do tego czasu zawieszona będzie inwestycyjna część umowy.

W Polsce politycy PiS nie mieli odwagi ujawnić Polakom swojego stanowiska. W Brukseli jednak nie zadrżała im ręka i wyrazili zgodę na tymczasowe wprowadzenie zapisów CETA. PiS bierze za to 100% odpowiedzialności.

Umowa handlowa między UE a Kanadą znosi prawie wszystkie cła i bariery pozataryfowe między sygnatariuszami. PSL od początku wskazuje jednak na ciemne strony układu. Jej postanowienia to wyrok dla małych gospodarstw rolnych. To także furtka dla żywności o niższych barierach bezpieczeństwa zdrowotnego. Daje także silne narzędzia międzynarodowym korporacjom w wywieraniu presji na państwa narodowe.