Skip to main content

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz skierował do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela list otwarty, w którym apeluje do niego, aby dla dobra polskiej wsi podał się do dymisji. Ludowcy zarzucają ministrowi rządu PiS szereg błędnych decyzji, które zaowocowały m.in. skandalicznie niskimi cenami produktów rolnych w skupie.

– Minister Jurgiel pokazał rolnikom „gest Kozakiewicza”. Dziś powinien podać się do dymisji. Sytuacja w rolnictwie jest z dnia na dzień coraz bardziej tragiczna. A rolnicy w dużej mierze głosowali na PiS, dziś PiS nie spełnia żadnej danej im obietnicy – mówi lider ludowców.

W liście otwartym zarzuca ministrowi Jurgielowi katastrofalnie niskie ceny mleka, jabłek, owoców miękkich i zbóż, które doprowadziły tysiące gospodarstw na skraj bankructwa. Dlatego wielu rolników po raz pierwszy w życiu myśli o sprzedaży Ojcowizny, nie widząc sensu swojej pracy. Niestety, przez fatalną ustawę o obrocie ziemią przygotowaną przez PiS, nawet tego nie są w stanie zrobić, bo obrót ziemią jest zablokowany. Polski rolnik został przywiązany przez PiS do gospodarstwa niczym chłop pańszczyźniany.

Ponadto PiS zamierza rolnikom wydłużyć wiek emerytalny o 5 lat. Obecnie pracują oni do 55 roku życia (kobiety) i do 60 (mężczyźni). Zadbało o to Polskie Stronnictwo Ludowe. Minister Jurgiel nie broni tego rozwiązania.

Zamiast obiecanego przez PiS w kampanii wyborczej podwojenia dopłat do hektara, będą one niższe. Zamiast zapowiadanych cen minimalnych, są najniższe w historii! Rok temu cena mleka w skupie wynosiła 1,20 zł, a dziś za jego litr rolnicy otrzymują 70 gr. Cena wiśni za kilogram spadła z 2 zł do 60 gr., jabłek do 20 gr ., a zboża, choć nie wszędzie jeszcze je zebrano, są tańsze nawet o 20-30%.

Minister Jurgiel przez rozluźnieniu dyscypliny sanitarnej, dopuścił do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się Afrykańskiego Pomoru Świń, który pustoszy hodowle na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Mazowszu. Do tego podlegle resortowi rolnictwa służby na miejsca utylizacji zarażonych sztuk trzody wyznaczyły punkty w głębi kraju, 400 km od ognisk występowania choroby, co może doprowadzić do tego, że ASF opanuje całą Polskę.

Dlatego Kosiniak-Kamysz kończy swój list apelem: „W poczuciu troski o polską wieś Polskie Stronnictwo Ludowe apeluje, by podał się Pan do dymisji. Jeśli szanuje Pan polskich rolników, to niezwłocznie zrezygnuje z piastowanej funkcji”.