Skip to main content

Gdy widzę polityków PiS z zadumą uczestniczących w obchodach, od razu przypomina mi się, że ci sami politycy, przyczynili się do odrzucenia uchwały PSL upamiętniającej męczeństwo wsi polskiej – pisze dr Robert Plebaniak.


Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć co wydarzyło się 1 sierpnia 1944 roku. Data wybuchu Powstania Warszawskiego jest jedna z najlepiej rozpoznawalnych dat w historii Polski. 63 dniowy zryw Polaków, stanowi jeden z najbardziej dramatycznych, a jednocześnie bohaterskich, wręcz heroicznych, dowodów patriotyzmu.

Czytaj również → 73. rocznica Powstania Warszawskiego

W wolnej Polsce, pamięć o żołnierzach Armii Krajowej wreszcie zaczyna żyć. W całym kraju pięknie i godnie uczczono pamięć ofiar warszawskiego zrywu. W oficjalnych obchodach wzięli udział przedstawiciele władz, posłowie a także zwykli Warszawiacy. Takie daty trzeba znać, takie wydarzenia trzeba pamiętać!

Jednakże, gdy patrzyłem na uroczyste obchody państwowe wciąż, gdzieś z tyłu głowy, snuła się pewna smutna refleksja. Dlaczego tak jest, że pamięć historyczna, tak bardzo uzależniona jest od polityki? Czym różni się ofiara tych, którzy oddali swe życie w Powstaniu Warszawskim, od pomordowanych na Wołyniu?

Spójrzmy na zdjęcia jednych i drugich, oraz spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, czym różniło się ich cierpienie? Czemu tak różnie podchodzi się w wolnej, odrodzonej Polsce do męczeństwa polskich bohaterów?

Gdy widziałem prezydenta Andrzeja Dudę przemawiającego w Warszawie, przypominał mi się list, w którym ten sam prezydent odmawia patronatu nad oficjalnymi uroczystościami upamiętniającym rzeź wołyńską. Co więcej, w ostateczności odmówił samego w nich udziału.

Gdy widzę polityków PiS z zadumą uczestniczących w obchodach, od razu przypomina mi się, że ci sami politycy, przyczynili się do odrzucenia uchwały umożliwiającej upamiętnienie męczeństwa wsi polskiej. Stosowny projekt złożyli posłowie PSL.

Gdy słyszę propozycje uhonorowania byłych opozycjonistów dodatkami, myślę sobie dobra i cenna inicjatywa. Jednak od razu przypominam sobie, że ci sami politycy PiS, którzy owe dodatki, kombatantom walki o Polskę przyznają, nie chcą przyjąć uchwały upamiętniającej Wielki Strajk Chłopski i jego ofiary.

Zobacz także → PiS odmówił upamiętnienia ofiar Wielkiego Strajku Chłopskiego

Wreszcie, gdy widzę jak wspaniale Telewizja Polska relacjonuje obchody wybuchu powstania, a także w licznych programach i filmach dokumentalnych wspomina bohaterskich powstańców, konfrontuje to z zawróceniem z drogi do studia ks. Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego, który miał wziąć udział w programie dotyczącym rzezi wołyńskiej.

Takie oto podwójne standardy stosuje obecna władza. Widać jak na dłoni, że, mówiąc kolokwialnie, coś tu nie gra.

Nie chodzi tu o to, że odbieram politykom PiS prawo do godnego wspomnienia ofiar Powstania Warszawskiego, do pielęgnowania pamięci o żołnierzach wyklętych, czy wspierania byłych opozycjonistów, szczególnie tych którzy są w trudnej sytuacji materialnej. Wprost przeciwnie. Niezmiernie się cieszę, iż w Polakach krzewione są patriotyczne postawy, że przekazuje się młodemu pokoleniu pamięć o ofiarach tamtych dni. Tylko błagam, nie bądźcie, w imię doraźnych partyjnych interesów, obłudnikami! Zacznijcie dostrzegać cierpienie wszystkich Polaków!

Tu dochodzimy do istotnej różnicy w pojmowaniu historii przez Prawo i Sprawiedliwość a Polskie Stronnictwo Ludowe. Ludowcy każdą ofiarę traktują z taką samą czcią i szacunkiem. Dla nas nie jest istotne, czy przelana została krew żołnierza Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Armii Andersa, Berlinga czy Armii Ludowej. Nieistotne czy ginęli przedstawiciele elity, robotnicy czy mieszkańcy wsi.

Różne były w tych strasznych czasach drogi, ale cel ten sam. Każdy szedł taką, jaką mu okoliczności zgotowały. Sposób podchodzenia do tych kwestii przez Prawo i Sprawiedliwość jest znany od lat i naprawdę nie wart jest ani jednego zdania więcej. Chciałbym jedynie politykom PiS, polecić pod rozwagę słowa Rafała Wnuka. „Najbardziej niepokoi mnie przekonanie polityków, że mają prawo do narzucania swojej wizji przeszłości”.

Dr Robert Plebaniak
Polskie Stronnictwo Ludowe