Skip to main content

Jeden z flagowych projektów PiS zagrożony. Komisja Europejska domaga się od rządu zawieszenia podatku handlowego. – To dobra wiadomość, bo nowy podatek zamiast w zagraniczne hipermarkety, najmocniej uderzał w polskich sklepikarzy – ocenia poseł PSL Mieczysław Kasprzak.

Nowy podatek handlowy wszedł w życie 1 września. To jeden z flagowych projektów PiS, zapowiadany jeszcze w kampanii wyborczej. Miał dać budżetowi nawet 3 mld zł. Ostatecznie rząd obniżył prognozy do 1,5 mld zł. Ale nawet tak kwota jest zagrożona. Komisja Europejska właśnie wszczęła oficjalne postępowanie ws. podatku handlowego i wzywa polski rząd do jego zawieszenia aż do czasu zakończenia postępowania.

– To dobra wiadomość szczególnie dla polskich sklepikarzy – uważa Mieczysław Kasprzak, poseł PSL. Powód? Podatek nie zabolał zagranicznych hipermarketów, które już wcześniej podzieliły się na mniejsze podmioty, by uniknąć najwyższych stawek podatkowych. Mniejsi przedsiębiorcy nie mieli takiej możliwości.

Na podatku tracą również rolnicy. Sklepikarze koszty podatku handlowego musieli przerzucić na dostawców. Efekt? Ceny w skupie produktów rolnych są najniższe od lat. Cena mleka w skupie wynosi 60 gr za litr, a ceny w sklepach rosną. Podobne niskie ceny są w zbożach, mięsie czy owocach miękkich. To pokazuje która grupa najwięcej traci na podatku wprowadzonym przez PiS.

Nie mielibyśmy tych problemów, gdyby PiS odrobił węgierską lekcję. – PiS dzień i noc brata się z Węgrami a nie zapytali się ich kiedy Komisja Europejska miała zastrzeżenia co do wprowadzenia podatku handlowego na Węgrzech. Teraz zapłaci za to budżet państwa, bo podatek handlowy miał pokryć wydatki z programu 500plus – mówi Kasprzak.

Postępowanie KE przeciwko Węgrom zakończyło się zniesieniem podatku przez parlament węgierski i zastąpieniem go opłatą progresywną od wszystkich sklepów w wysokości 0,1% dochodu. – Takiego modelu nie możemy przenieść z dnia na dzień do polski. Najpierw potrzebna jest dokładna analiza, czy takie rozwiązanie byłoby korzystne dla polskiego handlu i dla samych konsumentów, bo to przecież na nich najbardziej odbijają się wszelkie zmiany w podatkach nałożonych na sklepy – zaznacza poseł PSL.

Nie byłoby problemu, gdyby rząd PiS posłuchał ostrzeżeń Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który już na początku roku alarmował, że podatek handlowy narusza artykuł 107 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Teraz, gdy KE rozpoczęła oficjalne postępowanie, rząd PiS będzie musiał zawiesić ustawę o podatku handlowym. Oznacza to, że budżet państwa może stracić 1,6 mld zł w 2017 roku. Jeśli rząd PiS odpowiednio nie uzasadni Komisji wprowadzonych przepisów, budżet państwa będzie musiał wyrównać straty finansowe tym, którzy płacą podatek według wyższej stawki.