Skip to main content

Dramat rolników trwa. Przez ASF polscy rolnicy codziennie tracą miliony. Jak się okazuje nie mają co liczyć na obiecywaną pomoc od ministra Jurgiela. Komisja Europejska przykręciła kurek z pieniędzmi przed rządem PiS.

Minister Jurgiel i rząd PiS wywieszają białą flagę w walce z Afrykańskim Pomorem Świń. Choroba przez bierność resortu rolnictwa w krótkim czasie rozlała się po Polsce pustosząc hodowle trzody chlewnej. Zrozpaczeni rolnicy wielokrotnie prosili ministra o interwnecję. Bez skutku. Teraz okazuje się, że nie mogą liczyć na obiecywaną pomoc. Jak informuje RMF FM Komisja Europejska odmawia wypłaty wnioskowanych przez rząd środków.

Ministerstwo Rolnictwa całkowicie nie radzi sobie z ASF. Resort zwrócił się o pomoc do Komisji Europejskiej. 3 listopada 2016 r., czyli w momencie, kiedy w Polsce wykryto już 23 ogniska choroby u trzody chlewnej i ponad 119 przypadków u dzików, rząd wysłał wniosek o pomoc ze strony unijnej. Przez politykę PiS trudno jednak liczyć na przychylne oko Brukseli.

Jak się okazuje na konfrontacyjnej polityce PiS w Europie najwięcej stracą rolnicy. Komisja Europejska zapowiedziała wypłatę zaledwie symbolicznej części z wnioskowanej przez polską stronę środków. Zamiast 10 mln euro, o które prosiło Ministerstwo Rolnictwa będzie to tylko… 800 tys. euro. To zaledwie 8 proc. kwoty, o którą wnioskował minister Jurgiel.

Pomoc ma być przeznaczona dla rolników, którzy ponieśli szkody z powodu ASF. Jest jednak zdecydowanie za niska. Załamani rolnicy mówią wprost: to zaledwie kropla w morzu potrzeb!

KE poddaje także w wątpliwość skuteczność kontroli likwidowanych hodowli. Tutaj wielkość środków dla Polski jest wciąż ustalana. Już teraz wiadomo, że nie ma co liczyć na wnioskowane 22 mln euro (67 mln euro w perspektywie 3-letniej). Strona unijna mówi o zaledwie 8 mln euro. Kwotę pomniejsza jednak fakt aplikowania o środki przez kraje bałtyckie i Rumunię.

W najgorszej sytuacji są zakłady mięsne. To już pewne – nie otrzymają żadnej pomocy. W tej sytuacji wiele z nich nie przetrwa. Według ekspertów ich dzienne straty mogą sięgać nawet 20 mln zł. Jak się okazuje, nie odzyskają nawet ułamka tej kwoty.

Nadzieję na ocalenie dorobku życia tracą także mali hodowcy. Wyśrubowane normy higieny, są dla nich nie do spełnienia. Co ich czeka? Najprawdopodobniej likwidacja hodowli. To prawdziwy dramat tej części rolników.

Jeszcze będąc w opozycji Krzysztof Jurgiel z lubością krytykował działania podejmowane przez Ministerstwo Rolnictwa pod kierownictwem PSL, które trzymały ASF w ryzach. Rzeczywistość szybko zweryfikowała kompetencje ministra PiS do kierowania ministerstwem. Po poluzowaniu norm sanitarnych choroba momentalnie rozlała się po hodowlach pustosząc pogłowie świń. W krótkim czasie powstało 20 nowych ognisk, a wirus opanował 3 województwa.

W czasie kampanii wyborczej PiS ochoczo przyjeżdżał na polską wieś zabiegając o głosy. Po objęciu władzy próżno było szukać już tutaj przedstawicieli rządu. Kiedy zaczęły się pojawiać pierwsze problemy odpowiedzialny za rolnictwo minister Jurgiel postanowił zapaść w głęboki sen. Przez jego niekompetencje jeszcze długo rolnicy nie zmrużą w spokoju oka.