Skip to main content

Ratują życie nie tylko chroniąc nas przed nieprzyjaciółmi, na codzień pilnują i polskiego i europejskiego nieba, a w NATO dostają najtrudniejsze zadania – to nasze Siły Powietrzne, współcześni rycerze biało-czerwonej szachownicy.

Według wielu najbardziej prestiżowy z rodzajów Sił Zbrojnych. Na pewno jeden z bardziej aktywnych. Dziś wojskowi spod znaku lotniczej „gapy” świętują wraz ze swoimi cywilnymi kolegami. To doskonała okazja, by przytoczyć kilka mniej znanych faktów z ich codziennej służby.

W służbie medycynie

Przez ostatnie 31 lat polscy piloci biorąc udział w „Akcji Serce” pomagali ratować życie kilkuset ciężko chorym pacjentom. Transportując organy do przeszczepu w powietrzu spędzili ponad 7600 godzin. Dyżurują i dziś m.in w krakowskich Balicach.

Piloci od zadań specjalnych

Polacy są jednymi z najlepszych w strukturach Sojuszu Północnoatlatyckiego. Od 2009 roku ćwiczą wspólne procedury w ramach m.in. Tactical Leadership Programme (TLP). W bazlie lotniczej w Albacete w Hiszpanii sam byłem świadkiem jak w czasie międzynarodowych ćwiczeń polskim pilotom powierzano najtrudniejsze zadania.

Pilnują europejskiego nieba

Polskie szachownice są w składzie Sił Sojuszniczych NATO w misji nadzoru nieba Republiki Estońskiej, Republiki Litewskiej i Republiki Łotewskiej. W ramach kontyngentu wojskowego „Orlik” od 2006 roku nasi piloci stacjonują w bazie w Szawlach na Litwie. Głównym celem tej misji jest patrolowanie i niedopuszczenie do naruszenia przestrzeni powietrznej naszych sojuszników, którzy sami nie posiadają Sił Powietrznych.

Sławią biało-czerwone barwy

Piloci z zespołu akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry, Orliki, Mig29 czy w końcu F16 solo display biorą udział w pokazach lotniczych w wielu miejscach świata. Są wspaniałą wizytówką Polski. Pamiętam jak w czasie air show w Zeltweg w Austrii do polskiego sektora (gdzie prezentowaliśmy m.in. SU 22) ustawiała się długa długa kolejka. Polskich pilotów docenił wtedy także słynny Felix Baumgartner, który był ambasadorem austriackiego AirPower.

Takich przykładów jest zapewne o wiele więcej, więc ten kto mówi, że dopiero dziś Siły Powietrzne podnoszą się z kolan albo nie ma najmniejszego nawet pojęcia o tej formacji, albo celowo nie chce uszanować wieloletniego oddania i służby wielu wojskowych noszących stalowe mundury.

Jakub Stefaniak, rzecznik prasowy PSL