17 września 2025 roku, w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę, na poligonie w Orzyszu odbył się kulminacyjny punkt największych w tym roku ćwiczeń Wojska Polskiego – „Żelazny Obrońca-25”. Symbolika tej daty nie jest przypadkowa. Polska, boleśnie doświadczona przez historię, dziś nie stoi samotnie wobec zagrożeń ze Wschodu. Jest częścią najpotężniejszego sojuszu obronnego świata i filarem bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO.
Ćwiczenia zgromadziły dziesiątki tysięcy żołnierzy i setki jednostek nowoczesnego sprzętu. Po raz pierwszy na tak szeroką skalę sprawdzono zdolności „Żelaznej Dywizji” – 18 Dywizji Zmechanizowanej, która w ostatnich latach przyjęła na wyposażenie największą liczbę nowych systemów uzbrojenia: czołgi Abrams, transportery Rosomak z nowymi wieżami, śmigłowce Apache, samoloty F-35 i F-16. Wspólnie z wojskami amerykańskimi, holenderskimi i innymi sojuszniczymi, polscy żołnierze ćwiczyli scenariusze wielodomenowej obrony lądowej, powietrznej i morskiej.
– Dzisiejsze ćwiczenia są bardzo ważne, bo pozwalają pokazać nasze zdolności współpracy i współdziałania, a także najnowszy sprzęt, który trafia do Wojska Polskiego. To wszystko pokazuje, w jakim momencie rozwoju naszych sił zbrojnych się znajdujemy — podkreślił wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Znaczenie ćwiczeń wykracza poza wymiar czysto wojskowy. To silny sygnał polityczny i strategiczny. Polska i NATO demonstrują jedność, gotowość i determinację w sytuacji, gdy wojna w Ukrainie wciąż trwa, a bezpieczeństwo regionu pozostaje narażone. Po incydencie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej Polska uruchomiła artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, a NATO rozpoczęło operację „Eastern Sentry”. Praktyczny dowód, że sojusz działa.
– Jesteśmy z dnia na dzień wyposażani w coraz nowocześniejszy sprzęt. Oczywiście najtrudniejszy jest moment od podpisania umowy do faktycznego dostarczenia uzbrojenia. Dlatego tak bardzo potrzebujemy wsparcia naszych sojuszników – zaznaczył szef MON.
Wszystko to ma wymiar odwetowy dla logiki agresora: siła i przygotowanie są najlepszym gwarantem pokoju. Jak mówił minister Kosiniak-Kamysz – „Wolność potrzebuje siły”. Ale ta siła nie jest celem samym w sobie. Jest instrumentem odstraszania, warunkiem stabilności i pokojowego funkcjonowania państw regionu.
Orzysz stał się miejscem, w którym przeszłość spotkała się z teraźniejszością i przyszłością. 17 września przypomina, czym grozi bezbronność wobec agresora. Dziś Polska i NATO pokazują, że są gotowe — ale nie po to, by prowokować konflikt.
Ćwiczenia w Orzyszu pokazały siłę, ale jeszcze ważniejsze – spokój. Nie budujemy scenariusza wojny. Budujemy pewność, że wojna się nie wydarzy. Właśnie dlatego wolność potrzebuje siły, by codzienność mogła być spokojna, a przyszłość bezpieczna.