Skip to main content

W Słupsku wydarzyło się coś więcej niż konferencja. To był moment, w którym polityka spotkała się z realnym działaniem, a wizja z podpisami i konkretnymi inwestycjami. – Zielony Okręg Przemysłowy staje się faktem – mówił wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Tym razem nie była to obietnica, lecz opis rzeczywistości, która właśnie nabiera strategicznego znaczenia.

Powstaje projekt, jakiego w Polsce jeszcze nie było: sieć nowoczesnych inwestycji przemysłowych, energetycznych i obronnych na Pomorzu, Zachodnim Pomorzu i Kujawach. Nie typowa strefa, lecz ponadregionalny ekosystem bezpieczeństwa. Miejsce, gdzie zbrojeniówka wchodzi pod rękę z zieloną energetyką, a infrastruktura krytyczna staje się częścią architektury NATO.

– Jeżeli inwestycja na ponad 200 milionów złotych pojawia się pięć miesięcy po ogłoszeniu inicjatywy, to znaczy, że strategia wielkich inwestycji narodowych, strategia WIN, strategia zwycięstwa, naprawdę działa – podkreślił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Tych słów nie trzeba interpretować. One opisują zmianę, którą widać już gołym okiem. Polska przestaje być krajem, który reaguje. Zaczyna być krajem, który wyznacza kierunek.

Norwegia na pokładzie. Bałtyk staje się morzem współautorów, nie widzów

Drugim filarem dnia było wydarzenie, które może zmienić równowagę bezpieczeństwa w regionie na lata. Norwegia dołączyła do Deklaracji Bałtyckiej, dokumentu powołanego z polskiej inicjatywy, który już wcześniej podpisały państwa basenu Morza Bałtyckiego.

– Deklaracja Bałtycka jest czymś innowacyjnym. To odpowiedź na realne zagrożenia. Widzimy je każdego dnia: przecinanie kabli, zakłócanie GPS, obserwacja infrastruktury, naruszanie przestrzeni powietrznej. Musimy budować nową architekturę bezpieczeństwa Bałtyku. I robimy to wspólnie z Norwegią – zaznaczył wicepremier.

W jego słowach nie było triumfalizmu. Była polityczna dojrzałość, świadomość, że sojusze nie powstają z uprzejmości, lecz z odpowiedzialności. Norwegia weszła nie z deklaracjami, tylko z realnym wkładem: jej F-35 właśnie poprzedniej nocy patrolowały polskie niebo, a systemy NASAMS chronią lotnisko w Jasionce.

– Norwegia jest naszym żelaznym sojusznikiem. Współpraca wojskowa i gospodarcza jest wzorowa, a ich obecność w Polsce realnie wzmacnia nasze bezpieczeństwo – stwierdził szef MON.

Nowa architektura Bałtyku. Projekt pisany polską ręką

Polska bierze na siebie rolę współautora bezpieczeństwa regionu. Deklaracja Bałtycka została przygotowana przez polskie MON i dziś jest fundamentem wspólnej odpowiedzi na działania Rosji.

– Bałtyk jest kluczowy. Zapewnienie stabilności, komunikacji, transportu, handlu i dostaw energii to jest nasze najważniejsze zadanie – przekonywał wicepremier.

To język polityka, który patrzy szerzej niż przez pryzmat jednej kadencji. To spojrzenie na bezpieczeństwo jako system: fabryka, port, linia energetyczna, baza wojskowa – wszystko musi tworzyć jedną, spójną całość.

Polska w roli państwa sprawczego

Gdy patrzy się na to, co wydarzyło się w Słupsku, trudno nie odczuć satysfakcji. Nie tej płytkiej, propagandowej, lecz dojrzałej, wynikającej z faktów:

  • mamy strategię WIN,
  • mamy inwestorów,
  • mamy sojuszników od Finlandii po Norwegię,
  • mamy narzędzia i wolę polityczną,
  • mamy plan na Bałtyk.

Polska przestaje nadrabiać zaległości. Polska zaczyna kreować przestrzeń. To największa zmiana, jaka wybrzmiewa w słowach wicepremiera.

– Będziemy inwestować, będziemy łączyć bezpieczeństwo z gospodarką. Spełniamy obietnice i będziemy je spełniać – wskazywał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Gdy słowa stają się inwestycjami, a projekty zmieniają mapę bezpieczeństwa

Zielony Okręg Przemysłowy nie jest już projektem na slajdach ani wizją z programów politycznych. Dziś widać go w inwestycjach, umowach, realnych decyzjach.
To przykład, jak obietnica zamienia się w konkret i jak konkret buduje bezpieczeństwo państwa.

Polska robi dokładnie to, czego wymaga współczesność: działa szybko, odpowiedzialnie i w partnerstwie z sojusznikami. Bałtyk staje się przestrzenią współpracy, nowoczesnych technologii i strategicznej odporności.

A Zielony Okręg Przemysłowy?

To jego pierwszy wielkoskalowy filar. Pierwszy, ale zdecydowanie nie ostatni.