Skip to main content

Likwidacja 200 tys. miejsc pracy, dyktat korporacji i otwarte drzwi dla GMO. To skutki zgody rządu PiS na umowę handlową CETA. To nie wszystko. Na co jeszcze zgodził się PiS?


Dzisiaj wchodzi w życie szkodliwa umowa handlowa między Kanadą, a Unią Europejską. Mimo szeroko dyskutowanych negatywnych skutków kontrowersyjnego porozumienia, PiS wydało na nie zgodę. 15 lutego 2017 r. PiS zagłosowało w Parlamencie Europejskim za CETA. Wcześniej przez miesiące rząd ukrywał swoje stanowisko w tej sprawie.

Jak to było z tą CETA?

– PiS wiele mówi o wzmacnianiu suwerenności państw narodowych w Unii Europejskiej i bronieniu interesu Polski. Godząc się na CETA rząd PiS zaprzeczył tym słowom. Wywieszając białą flagę w Brukseli skazali rolników i polską gospodarkę na katastrofalne skutki umowy CETA – wskazuje Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

Parlament Europejski przyjął umowę CETA 15 lutego 2017 r. Za wprowadzeniem szkodliwego porozumienia zgodnie zagłosowali europosłowie PiS i PO. Wcześniej przez miesiące rząd PiS ukrywał swoje stanowisko w tej sprawie. Dopiero w czasie głosowania w Sejmie nad umożliwieniem czasowego wprowadzenia zapisów umowy pokazali swoją prawdziwą twarz.

Zobacz również → PiS bierze pełną odpowiedzialność za CETA [ANALIZA]

Taktyką obronną PiS było rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Najczęściej powtarzanym argumentem był fakt odbywania negocjacji w latach 2009-2014. Wyjaśnił to prezes ludowców: – Tryb ich prowadzenia był tajny. To urzędnicy Komisji Europejskiej je prowadzili. Nikt poza nimi nie znał ich efektu. Po negocjacjach analizujemy plusy i minusy. Bilans wychodzi niekorzystny, zagrożeń jest bardzo dużo.

Co nam grozi?

Czym grozi CETA? Mówiąc ogólnie umowa handlowa uderza w polskie rolnictwo i gospodarkę. Pięć głównych zagrożeń płynących z porozumienia to: upadek małych i średnich gospodarstw rolnych, zalew rynku żywnością GMO, zduszenie naszej gospodarki, wzmocnienie międzynarodowych korporacji i straty polskich eksporterów.

CETA znosi cła ochronne. Przez to nasz rynek zaleje tania kanadyjska i amerykańska żywność. Jej niska cena podyktowana jest niższymi wymogami jakościowymi w tych krajach. To pewna strata dla polskiego rolnictwa.

Zapisy umowy faworyzują wielkoobszarowe rolnictwo charakterystyczne dla Kanady i USA. CETA uderzy w małe i średnie gospodarstwa, które są charakterystyczne dla polskiego krajobrazu. PiS jak zwykle nie wziął jednak pod uwagę interesu wsi.

Umowa handlowa między Kanadą, a UE to także otwarte drzwi dla żywności GMO. Nasz rynek zaleją produkty spożywcze modyfikowane genetyczne, dopuszczalne za oceanem. Porozumienie dopuszcza do stosowania niebezpiecznych pestycydów i innych środków ochrony roślin, stosowanie konserwantów i hormonów.

CETA wprowadza również dyktat korporacji. Na umowie zyskają głównie międzynarodowe wielkie firmy, kosztem małych i średnich przedsiębiorców. Polskim firmom znacznie trudniej będzie konkurować z jeszcze silniejszymi niż dziś wielkimi koncernami.

Co teraz?

– Rząd PiS bierze za CETA 100 procent odpowiedzialności. Zgodził się bez żadnych warunków na podpisanie tej umowy. Nie zgłosił zdania odrębnego, nie poparł innych regionów zgłaszających wątpliwości – przypomina Władysław Kosiniak-Kamysz.

Jak na argumenty o śmiertelnym zagrożeniu dla rolnictwa odpowiadał minister Jurgiel? Zapytany o tą kwestię przez dziennikarkę Gazety Wyborczej odpowiedział: „A ile ma Pani lat?”. Czysty absurd. To idealnie obrazuje podejście PiS do walki o interes Polski.