Skip to main content

Polscy rolnicy są w coraz gorszej sytuacji. Rozpoczynają żniwa, ale nie wiedzą za ile i komu będą mogli sprzedać swoje plony. Po decyzji Rosji o blokadzie Morza Czarnego, możemy spodziewać się napływu kolejnych produktów rolnych z Ukrainy do Polski. Nie działa Bałtycki Terminal Zbożowy, a Krajowa Grupa Spożywcza mimo szumnych zapowiedzi nie zdołała osiągnąć więcej niż 1 % udziałów w rynku. Z zapowiadanej pomocy 14 miliardów dla rolników rząd wypłacił tylko pół miliarda. 

Rząd nie działa – coraz trudniejsza sytuacja w rolnictwie

17 lipca wygasło tzw. „porozumienie zbożowe” czyli wynegocjowane przez ONZ i Turcję porozumienie pomiędzy Ukrainą a, Rosja, umożliwiające eksport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Oznacza to, że Ukraina będzie poszukiwać innych dróg jakimi może wyeksportować swoje produkty i innych rynków, na których może je zbyć. Nie jest to dobra sytuacja dla polskich producentów zbóż, ale też słoneczniku, kukurydzy, owoców czy miodu. Już dziś w polskich chłodniach znajduje się 30 000 ton mrożonych owoców z Ukrainy, co oznacza, że polscy sadownicy będą mieli kłopoty ze sprzedażą swoich produktów. O kłopotach producentów tzw. owoców miękkich głośno jest od kilkunastu dni. Wielu z nich, przy obecnych cenach sprzedaży hurtownikom nie stać na to, aby zbierać owoce ze swoich plantacji, bo nakłady przekraczają znacznie wartość malin, jeżyn czy porzeczek w skupie. 

– Rząd miał półtora roku, aby dokończyć budowę Bałtyckiego Terminala Zbożowego. Decyzja była, wykonawca był, ale realizacji zabrakło. Nie zwiększono przepustowości portów. Nie przyjęto też naszej ustawy o systemie kaucyjnym. Od ponad roku w Sejmie leży projekt ustawy, aby żywność reeksportować. Rządzący znów zignorowali problem – mówi Marek Sawicki poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. I dodaje – PiS szumnie zapowiadał wzmocnienie handlu i małych sklepów, tymczasem od 2015 roku zniknęło w Polsce ponad 9000 rodzinnych sklepów spożywczych. To tak jakby w co czwartej polskiej wsi zamknięto sklep. Na ich miejsce weszły duże sieci handlowe. To nie wszystkie zaniedbania. Dla ochrony polskiego rynku i producentów miał powstać silny Polski Holding Spożywczy, udało się stworzyć tylko Krajową Grupę Spożywczą, której udział w rynku to zaledwie 1%, zatem nie realizuje zakładanego celu, czyli stabilizacji cen na rynku. 

🎥 ZOBACZ KONFERENCJĘFacebook

Konieczne są kontrakty terminowe i ustawa o ochronie polskiego rolnictwa 

Poseł PSL Marek Sawicki odniósł się także do sytuacji zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego. W ciągu ostatnich 8 lat aż 500 z nich zmieniło właścicieli, niestety głownie na kapitał zagraniczny. Poseł zaapelował do rządu o pilne wprowadzenie kontraktów terminowych na skup produktów żywnościowych. To jeden z postulatów PSL. W poniedziałek – 17 lipca, ludowcy złożyli wnioski o kontrolę Najwyższej Izby Kontroli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwie Finansów, Ministerstwie Rolnictwa, Straży Granicznej, urzędach celno-skarbowych oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.  To efekt prac Parlamentarnego Zespołu ds. zbadania Afery Zbożowo-Drobiowej, który ujawnił szereg nieprawidłowości w procesie tworzenia i stosowania prawa, które miało regulować import towarów, a realnie umożliwiło niekontrolowany wjazd i obrót na terenie Polski oraz UE zboża i drobiu z Ukrainy. 

ℹ️ Więcej na ten temat można przeczytać tu → PSL powiadamia NIK, KE i składa wniosek do Marszałek Sejmu

W poniedziałek złożone zostały także pisma Prezesa PSL Władysława Kosiniaka -Kamysza z wnioskiem do Marszałek Sejmu RP Elżbiety Witek o „odmrożenie” złożonej ponad rok temu przez PSL ustawy o ochronie polskiego rolnictwa, a także pismo do Komisarza ds. Rolnictwa Unii Europejskiej – Janusza Wojciechowskiego wzywający go do podjęcia natychmiastowych działań wprowadzających blokadę bezcłowego importu ukraińskiego zboża na teren Unii Europejskiej co najmniej do 15 września 2023 roku.