Skip to main content

Zwiększenie do 2020 roku wydatków na służbę zdrowia z obecnych 6,5% do 9% PKB dzięki przesunięciu środków ze składki zdrowotnej – zakłada przygotowany przez ludowców „Pakt dla Zdrowia”. Jakie jeszcze zmiany proponuje PSL?

– Minister zdrowia nie chce wziąć odpowiedzialności za służbę zdrowia w Polsce. Rząd przedstawia jedynie szczątkowe założenia reformy, konkretów wciąż brak – mówił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz otwierając konferencję programową „Pakt dla Zdrowia”.

Na jego zaproszenie na dyskusję w Sejmie przyjechali lekarze, pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni i fizjoterapeuci z całej Polski. – Ogromnie się cieszę, że tak wielu specjalistów chciało wziąć udział w naszej debacie. Duże zainteresowanie pokazuje, że wciąż jest przestrzeń do rozmowy na temat najważniejszych problemów służby zdrowia – mówił Kosiniak-Kamysz, sam z wykształcenia doktor nauk medycznych.

Lider ludowców przedstawił przedstawicielom świata medycyny – przygotowany przez ekspertów PSL – „Pakt dla Zdrowia”. Składają się na niego:

  • Powiązanie zarobków pielęgniarek z wynagrodzeniem lekarzy. Docelowo wynagrodzenie pielęgniarki wzrosłoby do minimum 60% wynagrodzenia lekarza.
  • Zwiększenie do 2020 roku całkowitych wydatków na ochronę zdrowia z obecnych 6,5% do 9% PKB. Pieniądze powinny pochodzić z przesunięcia środków ze składki rentowej, tak aby obciążenia podatników z tytułu składka zdrowotna nie wzrosły.
  • Sprzeciw wobec przerzucania kosztów finansowania służby zdrowia na samorządy.
  • Wykorzystanie środków unijnych oraz partnerstwa publiczno-prywatnego do sfinansowania niezbędnych inwestycji w służbie zdrowia.
  • Zwiększenie przychodów dzięki wykorzystaniu potencjału polskich szpitali do leczenia obywateli z innych państw w ramach tzw. „turystyki medycznej”.
  • Wprowadzenie tzw. opieki farmaceutycznej umożliwiającej farmaceutom prowadzenie poradnictwa dla pacjentów w aptekach oraz udział w optymalizacji zasad gospodarki lekiem w placówkach szpitalnych.
  • Zwiększenie, we współpracy z lekarzami rodzinnymi, samorządami, organizacjami pozarządowymi oraz rodzicami, wysiłków na rzecz popularyzacji aktywności fizycznej i prowadzenie edukacji zdrowotnej wśród dzieci i młodzieży w celu redukcji problemu nadwagi, cukrzycy, skrzywień kręgosłupa oraz próchnicy. Powrót gabinetów lekarskich do szkół.
  • Zwiększenie liczby lekarzy geriatrów w systemie opieki zdrowotnej m.in. dzięki stworzeniu „krótkiej ścieżki specjalizacyjnej” dla lekarzy internistów oraz lekarzy medycyny rodzinnej.
  • Ustawowe uporządkowanie roli ratowników medycznych w systemie ochrony zdrowia oraz systemie bezpieczeństwa publicznego (OSP, Straży Pożarnej, Siłach Zbrojnych, Służbie Więziennej, Policji) zgodnie z projektem ustawy o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie zawodowym ratowników medycznych złożonego w Sejmie RP przez posłów PSL w sierpniu 2013 roku.
  • Zwiększenie roli samorządów lokalnych w kształtowaniu i koordynacji regionalnej polityki zdrowotnej w celu poprawienia rzeczywistej analizy potrzeb zdrowotnych.

Propozycje zostały bardzo dobrze przyjęte przez środowisko medyczne. Dominowało przekonanie, że w służbie zdrowia należy szukać porozumienia ponad politycznymi podziałami.

– System ochrony zdrowia nie może być obiektem gry politycznej. Tymczasem każdy rząd, każdy minister chce mieć własną reformę, podczas gdy nam potrzeba ewolucji systemu, nie rewolucji – przekonywał prof. Jerzy Friediger ze szpitala Bonifratów w Krakowie.

Jego zdaniem żaden system na świecie nie ma prawa wytrzymać tak częstych zmian. – Nie można za każdym razem wywracać wszystkiego do góry nogami, bo w takich warunkach nigdy nie uda nam się rozwijać ochrony zdrowia – podkreślił chirurg.

Wicedyrektor Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie Dr Marcin Mikos w czasie dyskusji przedstawił punkt widzenia pacjentów. – Co czwarty Polak doświadczył opóźnień w dostępie do opieki zdrowotnej. Dramatycznie wzrasta liczba skarg do Rzecznika Praw Pacjenta. Nie da się tego trendu odwrócić bez odbudowy zaufania na linii pacjent-lekarz – przekonywał.

Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich przestrzegał przed skutkami przerzucenia odpowiedzialności za kolejki do lekarzy na samorządy. – Bez dodatkowych środków ze składki zdrowotnej samorządy będą się wykrwawiać, ze względu na brak pieniędzy kolejki będą się ustawiać pod budynkami samorządów – ostrzegał Kubalski.

Dariusz Klimczak, wicemarszałek województwa łódzkiego i wiceprezes PSL przywołał pozytywne przykłady współpracy w samorządach. – W Piotrkowie Trybunalskim mamy dwa szpitale: wojewódzki i powiatowy. Przez długi czas te szpitale dublowały się w kompetencjach przez co ze sobą rywalizowały. Cierpieli na tym pacjenci, którzy byli przewożeni między placówkami. Teraz to się zmieniło. Do szpitala wojewódzkiego przenieśliśmy gabinety zabiegowe, a w szpitalu powiatowym utworzyliśmy centrum matki i dziecka. Dzięki temu szpitale zaczęły ze sobą współpracować i uzupełniają się – mówił Klimczak.

Poseł Paweł Bejda przypomniał, że 24 września odbędzie się wielka manifestacja Związku Zawodów Medycznych – To największy od lat protest całego środowiska medycznego, od fizjoterapeutów po lekarzy. Widać wyraźnie że sytuacja w służbie zdrowia wymaga porozumienia ponad podziałami, którego obecnie nie ma – podkreślił Bejda.

– Nie da się uzdrowić służby zdrowia bez ponadpartyjnego porozumienia. Dlatego wyślemy zaproszenia do ministra zdrowia i wszystkich klubów parlamentarnych do wzięcia udziału w Okrągłym Stole Służby Zdrowia – zapowiedział lider ludowców.