Skip to main content

Skandal! Władza chce odebrać seniorom emerytury. Niektórzy mogą stracić nawet 100 tys. zł, na które ciężko pracowali przez całe życie.

Jeszcze w kampanii wyborczej Beata Szydło obiecywała seniorom złote góry. Kolorowym grafikom i zapewnieniom o tym, że wszystko jest policzone co do złotówki nie było końca. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Kolejny raz PiS zamierza uderzyć w seniorów. Według nowego pomysłu rządu wszyscy których okres składkowy jest krótszy niż 15 lat nie dostaną emerytury. Rząd PiS zabierze niektórym nawet 100 tys. zł na które ciężko pracowali.

Zmiany w systemie emerytalnym premier Szydło zrzuciła na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Rząd wybrał już te rozwiązania, które chce wprowadzić w życie. Nie są to jednak „dobre zmiany” dla seniorów. Najbardziej ucierpią ci, którzy sporadycznie pracowali na etacie. Im rząd zabierze emerytury.

Rząd bez skrupułów sięgnie po pieniądze emerytów. Wskazuje na to dokument Rady Ministrów z rekomendacjami zmian w systemie emerytalnym. Według niego seniorzy w opisanej sytuacji nie tylko nie otrzymają, ale zostaną im zabrane również ich składki. Oznacza to, że jeśli ktoś przez 10 lat pracował za średnią krajową nie otrzyma nic ze swoich uzbieranych 100 tys. zł.

Jak zmiany tłumaczy rząd? Według przedstawicieli władzy takie rozwiązania obowiązują w większości państw europejskich. Nie jest to jednak prawda. Conajmniej 15-letni okres składkowy obowiązuje tylko na Węgrzech i w Hiszpanii. Przykładowo we Francji jest 3-miesięczny okres, a w Wielkiej Brytanii czy Holandii rok. To nie jedyny przypadek, kiedy rząd PiS mija się z prawdą.

Zmiany są rezultatem wielkiej dziury w ZUS. PiS jest zakładnikiem swoich wyborczych wygórowanych obietnic. Teraz za wszelką cenę próbuje ratować finanse. A grunt pod ich nogami pali się coraz mocniej. W ciągu 5 lat może zabraknąć nawet 300 mld zł na wypłatę emerytur. Przez zmianę wieku emerytalnego będzie brakowało jeszcze więcej – dodatkowo 10-18 mld zł rocznie.

Rozwiązania mają zostać opracowane do końca roku. Zmiany mają wejść od początku przyszłego. Rząd przygotowuje już tzw. miękki wariant. Niestety nie będzie on dużo korzystniejszy. To kolejny raz, kiedy PiS kładzie rządową łapę na naszych pieniądzach.