Skip to main content

Mieli słuchać głosu Polaków, a znów oszukali! Do kosza wyrzucili 250 tys. podpisów pracowników medycznych pod obywatelskim projektem ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Zamiast podwyżki, zamrozili płace w służbie zdrowia.

W czasie kampanii wyborczej politycy PiS często mówili o słuchaniu głosu Suwerena. Obietnice powtórzyła w czasie swojego expose premier Beata Szydło. – Będziemy rozmawiać, będziemy słuchać i co najważniejsze, będziemy słyszeć co do nas mówią Polacy – zobowiązała się z sejmowej mównicy.

Po niecałych dwóch latach rządów PiS widzimy, że były to tylko puste słowa. W ostatnim czasie dobitnie przekonali się o tym zaniepokojeni antyreformą edukacji. Teraz na własnej skórze odczuli to pracownicy służby zdrowia. Ich projekt, pod którym podpisało się przeszło 250 tys. osób w mgnieniu oka trafił do sejmowej niszczarki.

Rząd PiS od ponad roku zwodził pracujących w służbie zdrowia. W końcu Porozumienie Zawodów Medycznych zdecydowało wziąć sprawy we własne ręce. Napisali obywatelski projekt ustawy o minimalnych wynagrodzeniach. Podpisało się pod nim ponad 250 tys. osób. Projekt trafił do Sejmu. Wtedy rząd się obudził.

PiS w ekspresowym tempie przyjął ustawę swojego projektu. Wystarczyło mu na to zaledwie 36 godzin. W środę odbyło się pierwsze czytanie projektu, w czwartek drugie i przyjęcie ustawy. Niestety szybkie rozwiązanie sprawy nie przyniesie chluby rządowi. A na pewno nie w środowisku medycznym.

Z projektem rządowym nie zgadza się praktycznie całe środowisko medyczne. Według PZM propozycja PiS zamraża wynagrodzenia pracowników medycznych na niskim poziomie. Przedstawiciele zawodów medycznych wskazują, że ich propozycja odpowiada… poglądom ministra Radziwiłła, tylko za czasów jego prezesury w Naczelnej Izbie Lekarskiej.

Obecny minister zdrowia będąc po drugiej stronie barykady znany był z postulatów podniesienia płacy lekarzy ze specjalizacją do trzech średnich krajowych pensji. Teraz oferuje im ledwie 1,27 tej kwoty.

PZM jest w szoku po tej szybkiej szarży rządu. Wciąż nie może uwierzyć w cyniczne działania rządzących i zignorowanie głosu 600 tys. pracowników. Niestety, to kolejna grupa, która srogo zawiodła się na obietnicach PiS i „dobrej zmianie”.