Skip to main content

Miały być krótsze kolejki do gabinetów. Tymczasem zapisanie się do lekarza graniczy z cudem. W niektórych przypadkach najbliższe terminy są przewidziane na… 2041 rok.

– Kolejek w służbie zdrowia nie da się zlikwidować w ciągu miesiąca czy dwóch – odpowiadał na początku zeszłego roku na pytania o realizację obietnicy wyborczej PiS minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Minął rok, a kolejki w służbie zdrowia zamiast kurczyć się rosną. I to znacząco. W rekordowych przypadkach należy czekać nawet do… 2041 r.

Zmniejszenie kolejek do gabinetów lekarskich, to obok likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia jedna z głównych obietnic PiS, w zakresie służby zdrowia. Minister Radziwiłł jeszcze niedawno entuzjastycznie zapowiadał rychłe jej wypełnienie. Okazuje się, że nie jest to jednak takie proste.

Co więcej, jak się okazuje liczba chorych w kolejkach rośnie. Pesymistyczne dane przedstawił w swojej analizie NFZ. W raporcie zestawiono dane z grudnia 2015 r. i analogicznego okresu 2016 r. Niestety, liczby są bezlitosne. Na rehabilitacje czeka już ponad 1 mln potrzebujących. Czas oczekiwania wydłużył się z 95 do 113 dni.

W innych gabinetach też jest gorzej. U neurologa w 2015 r. czekało 125 tys. osób, w 2016 to już 138 tys. pacjentów. Oczekiwanie wydłużyło się z 36 do 43 dni. Endoskopia: przybyło ok. 16 tys. czekających, a czas wydłużył się o 8 dni. Liczba dzieci czekających do ortodonty wzrosła z 46 do 50 tys. To tylko przykładowe przypadki. Jest ich znacznie więcej.

Krótsze kolejki odnotowano tylko w nielicznych przypadkach. Spadek o powyżej 5 tys. osób odnotowano tylko w stomatologii, ginekologii i rehabilitacji. Jak wskazuje raport: „nie przełożyło się to na skrócenie czasu oczekiwania”. Do gabinetu dentysty wciąż czeka nawet 115 tys. osób.

Według ministra Radziwiłła receptą na bolączkę długich kolejek w gabinetach jest forsowana przez niego tzw. „sieć szpitali”. Trudno jednak znaleźć logiczne argumenty potwierdzające tezy szefa resortu zdrowia. Przez jego antyreformę dojdzie do likwidacji od 200-400 szpitali, a to z pewnością nie pomoże w zmniejszeniu kolejek.